Jutro komisja śledcza ds. PKN Orlen przyjmie uchwałę anulującą poprzednią swoją decyzję pozbawiającą Jana Kulczyka prawa do tego, aby jego pełnomocnikiem był mec. Jan Widacki.

Do podjęcia takiej decyzji – jak przyznaje Zbigniew Wassermann – skłoniły komisję ekspertyzy prawne, które wskazują na to, że ta podstawa prawna nie była właściwa. W związku z tym trzeba się z tej decyzji wycofać. I tak też zamierzamy zrobić.

Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć przed zaplanowanym na jutro przesłuchaniem Jana Kulczyka. Tak więc wszystko wskazuje na to, że w Sali Kolumnowej Sejmu najbogatszemu Polakowi towarzyszyć będzie Widacki.

Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć przed zaplanowanym na jutro przesłuchaniem Jana Kulczyka. Tak więc wszystko wskazuje na to, że w Sali Kolumnowej Sejmu najbogatszemu Polakowi towarzyszyć będzie Widacki.

Może też w końcu komisji uda się przesłuchać Jana Kulczyka. Jednak jak przypuszczają sami członkowie sejmowej komisji, najbogatszy Polak z pewnością będzie próbował „odegrać się” za poprzednie przesłuchanie.

Myślę, że to pójdzie w tym kierunku; że to jest właśnie takie łajdactwo prawne – usiłowaliśmy mu tu wykluczyć pełnomocnika. To będzie w ten sposób rozgrywane - mówi Zbigniew Wassermann. Mam nadzieję, że nie na tyle długo byśmy zdążyli zadać jedną lub dwie tury pytań - dodaje.

A tych pytań jest sporo – a to o „Prezia” lub „Mały Pałac” czy o „wziatkę”. Ale nawet jeśli uda się zadać te pytania, mogą być problemy z wyegzekwowaniem odpowiedzi. Wszak jak ich unikać pokazał już Leszek Miller, pytając: Czy to pytanie ma związek ze sprawami, które na zlecenie Sejmu ma wyjaśnić komisja?