Woda i ryby na Warmii od początku roku są zablokowane dla połowów. 43 warmińskie jeziora od 1 stycznia należą do Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, który do tej pory nie wyłonił nowego dzierżawcy. Zamęt w wodzie to straty dla rybaków i narzekania wędkarzy.

Na wodach wokół Olsztyna, Biskupca, Lidzbarka i Dobrego Miasta widać jednak łowiących – wielu zdecydowało się łapać ryby nielegalnie. Nigdzie bowiem nie można kupić pozwoleń.

Urzędnicy bezradnie rozkładają ręce i czekają na ministerialne interpretacje. Los jezior rozstrzygnie się najwcześniej na początku maja, a do tego czasu rybacy i wędkarze będą notować tylko straty.