Ma 1,5 metra długości i wykonany jest z brązu - mowa o gdyńskim pomniku morświna. Na początku XX wieku ssaki te masowo wybijali rybacy, tego z brązu mogą zniszczyć złomiarze. Miasto strzeże go więc, jak może.

W pomnik wycelowane są policyjne kamery; a dyżurny całą dobę śledzi, czy morświn jest bezpieczny. Władze miasta liczą także na mieszkańców Gdyni; mają nadzieję, że jeśli ktoś zauważy kręcących się przy rzeźbie złomiarzy, natychmiast wezwie policję.

Dni pomnika są już policzone; rzeźba raczej zniknie – komentują przechadzający się w pobliżu mieszkańcy.

Cóż, do tej pory morświny nie miały szczęścia do ludzi. Ale może tym razem będzie inaczej...