Pierwszy przewodniczący NSZZ "Solidarność", obecny lider Chrześcijańskiej Demokracji III RP - Lech Wałęsa - oświadczył, iż wycofuje się z "bieżącej działalności politycznej".

57-letni polityk - przywódca strony opozycyjnej podczas obrad Okrągłego Stołu, laureat pokojowej Nagrody Nobla, prezydent, który "nie chciał, ale musiał" sprawować najwyższy urząd w państwie - nie ukrywa, że wpływ na taką decyzję miały wyniki wyborów prezydenckich, w których uzyskał 1 procent poparcia. Hasłem wyborczym Wałęsy było: "Czarne jest czarne, białe jest białe". Swoje odejście Wałęsa usprawiedliwia tym, iż - w odczuciu społecznym - już spełnił wyznaczone mu zadanie:

Odejście byłego prezydenta z polityki nie jest jednak całkowite. Nadal będzie on bowiem honorowym przewodniczącym swojej partii - Chrześcijańskiej Demokracji Trzeciej RP. Będzie także "recenzentem wydarzeń politycznych". Nowe władze partii Wałęsy mają zostać wybrane w ciągu najbliższych trzech, czterech miesięcy. W sierpniu minęło 20 lat od momentu, gdy Wałęsa wkroczył na wielką polityczną scenę. Stał na czele gdańskiego strajku w sierpniu 1980, który doprowadził do powstania pierwszego w krajach rządzonych przez partie komunistyczne niezależnego związku zawodowego - NSZZ "Solidarność". W tegorocznej kampanii wiele emocji wzbudził proces lustracyjny Wałęsy. Sąd Lustracyjny, ostatecznie oczyścił go z zarzutu agenturalności, postawionego jeszcze w tzw. liście Macierewicza.

W latach 1961-67, z przerwą na służbę wojskową, pracował jako elektromechanik samochodowy - ukończył zasadniczą szkołę mechanizacji rolnictwa. W 1967 roku zatrudnił się jako elektryk w Stoczni Gdańskiej. W grudniu 1970 roku brał aktywny udział w krwawych wydarzeniach w Trójmieście - uczestniczył w strajku w Stoczni Gdańskiej. W 1978 roku nawiązuje kontakt z organizatorami nielegalnych Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, by z czasem zaangażować się w ich działalność. Po wybuchu organizowanego przez WZZ strajku w Stoczni Gdańskiej staje na czele Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. 31 sierpnia 1980 roku podpisuje porozumienie, gwarantujące m.in. powstanie niezależnych i samorządnych związków zawodowych. We wrześniu 1980 roku staje na czele Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ "Solidarność", a rok później jest już przewodniczącym Związku.

Po 13 grudnia 1981 był internowany, a następnie - przez niemal rok - trzymany w całkowitym odosobnieniu. Po wyjściu wraca do pracy w stoczni. Jednocześnie, przez kilka następnych lat, trzyma się stałej linii politycznej. Wzywa władze do porozumienia z "S", a jednocześnie popiera działalność struktur podziemnych, choć - stale pilnowany - bezpośrednio nie angażuje się w działalność podziemną. Pozycję Wałęsy umacnia przyznanie mu w 1983 roku Pokojowej Nagrody Nobla.

W prowadzonych od lutego do kwietnia 1989 roku rozmowach "okrągłego stołu" Wałęsa stoi na czele delegacji opozycji. W wyniku rozmów ponownie zostaje zalegalizowana "Solidarność", a także rozpisane zostają wybory do Sejmu i Senatu.

W wolnych w 35 procentach wyborach do Sejmu oraz całkowicie wolnych wyborach do Senatu, "Solidarność", występująca pod szyldem Komitetu Obywatelskiego (złożona z autorytetów struktura, utworzona pod auspicjami Wałęsy w grudniu 1988), odnosi miażdżący sukces. Gdy po wyborach prezydentem zostaje wybrany generał Wojciech Jaruzelski, a misję tworzenia rządu otrzymuje od Sejmu generał Kiszczak, Wałęsa wzywa dotychczasowych sojuszników PZPR - ZSL i SD - do zawarcia koalicji z "S". Umożliwia to powstanie rządu Tadeusza Mazowieckiego - pierwszego niekomunistycznego gabinetu w krajach tzw. bloku radzieckiego.

Pod sztandarami "wojny na górze" i "przyspieszenia" zbyt powoli wprowadzanych przez rząd Mazowieckiego reform, startuje Wałęsa do przedterminowych wyborów prezydenckich. W I turze Wałęsa uzyskuje 40 proc. głosów, a drugie miejsce zajmuje nie urzędujący premier Tadeusz Mazowiecki, lecz nieznany nikomu Polak z Kanady - Stanisław Tymiński. W drugiej turze Wałęsa zdecydowanie pokonuje Tymińskiego. Mimo ogromnego negatywnego elektoratu, spowodowanego m.in, "wojną na górze", skłóceniem z parlamentem i dawnymi przyjaciółmi politycznymi Wałęsa startuje w kolejnych wyborach, w 1995 roku. Niespodziewanie szybko odzyskuje poparcie. Nawet dawni przeciwnicy widzą w nim jedynego kandydata, mającego szansę na zwycięstwo z liderem SLD - Aleksandrem Kwaśniewskim. Przyznają, że Wałęsa, choć podczas swojej kadencji popełnił dużo błędów, nigdy tak naprawdę nie zagroził demokracji. W końcu urzędujący prezydent przegrywa minimalnie z Kwaśniewskim. Po wyborach do parlamentu w 1997 roku zakłada własną partię - Chrześcijańską Demokrację III RP.

06:30