Od początku czerwca w Polsce wykryto wiecej ognisk afrykańskiego pomoru świń u trzody hodowlanej niż przez cały zeszły rok. Właśnie poinformowano o trzech kolejnych przypadkach. W sumie od początku pojawienia się wirusa w naszym kraju, wystąpił on w 44 gospodarstwach - w tym w 20 od 7 czerwca.

Od początku czerwca w Polsce wykryto wiecej ognisk afrykańskiego pomoru świń u trzody hodowlanej niż przez cały zeszły rok. Właśnie poinformowano o trzech kolejnych przypadkach. W sumie od początku pojawienia się wirusa w naszym kraju, wystąpił on w 44 gospodarstwach - w tym w 20 od 7 czerwca.
zdjęcie ilustracyjne / ALEX HOFFORD /PAP

Ze wstępnej analizy tych czerwcowych przypadków wynika, że przepisy mające zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa są niewystarczające. Najprawdopodobniej ostatnie zachorowania świń wiążą się z tym, że hodowcy karmią zwierzęta świeżą paszą zebraną na pastwiskach, na których żerują także zarażone dziki.

Poza tym niektórzy rolnicy trzymają razem ze świniami krowy i konie, które są wypasane poza gospodarstwami i mogą przenosić wirus ASF do gospodarstw. Także sami hodowcy, którzy wyprowadzają zwierzęta na pastwiska, są źródłem zakażenia w swoich hodowlach, jeśli nie stosują się do obostrzeń polegających na zmianie odzieży i obuwia, a także odkażania przed wejściem do chlewni.

Jak dowiedział się reporter RMF FM, w połowie lipca mają wejść w życie nowe przepisy, które będą wprowadzały rygorystyczne zakazy w tej sprawie. Dodatkowo będzie nakaz ogrodzenia płotem budynków gospodarczych. Rolnicy będą mieli miesiąc na deklarację, czy zbudują ogrodzenia. Jeśli nie - będą musieli zlikwidować hodowlę. W tym przypadku otrzymają od państwa odszkodowania i rekompensaty.

Natomiast ci hodowcy, którzy zadeklarują, że spełnią nowe rygory, na budowę płotów będą mieli czas do końca roku.

APA