Nie chcecie stracić pieniędzy? Uważajcie na reklamy oferujące zarabianie na kredytach frankowych! Ostrzega przed nimi Rzecznik Finansowy.

W internecie pojawiły się oferty zarabiania na "roszczeniach przeciwko bankom związanych z kredytami frankowymi". Reklamowany zwrot z inwestycji sięga nawet 140 procent.

Jak wynika z informacji podanych w reklamach, mechanizm inwestycyjny wygląda następująco: wpłacamy co najmniej 500 złotych, firma inwestycyjna za pieniądze nasze i innych klientów kupuje od jakiegoś frankowicza jego kredyt, walczy w sądzie o unieważnienie tego kredytu i odszkodowanie - a później dzieli się zyskiem.

Rzecznik Finansowy ostrzega jednak, że skuszenie się na taką ofertę jest skrajnie niebezpieczne: po pierwsze, zysk jest niepewny, po drugie, firma nie ujawnia szczegółów całego mechanizmu.

Po trzecie, jeśli ktoś mami nas 140-procentowym zwrotem z inwestycji - nie ostrzegając szczególnie przed ryzykiem - to powinna nam się zapalić czerwona lampka. Takich cudów po prostu nie ma.

"W oparciu o informacje na stronach trudno jednoznacznie stwierdzić naruszenie prawa, bo na przykład oferowanie zakupu roszczeń wobec banków nie jest zakazane. Jednak zalecałbym daleko posuniętą ostrożność przy korzystaniu z takiej oferty. W oparciu o zamieszczone na stronach treści potencjalny inwestor może nie być w stanie określić charakteru oraz sposobu działania proponowanego "produktu inwestycyjnego’" - podkreśla Krzysztof Witkowski, specjalista w Biurze Rzecznika Finansowego.

Opracowanie: