Zamiast wcześniejszej emerytury specjalny urlop. „Gazeta Wyborcza” dotarła do poufnego pomysłu rządu w sprawie nauczycielskich emerytur. Oficjalnie przedstawiciele rządu mówią, że nie ma mowy o żadnych negocjacjach w sprawie wcześniejszych emerytur dla nauczycieli.

Według gazety „finał pracy w zawodzie” miałby nauczycielom osłodzić urlop tuż przed emeryturą. Podobny do tego, jaki dostawali górnicy w 1999 r. (taki urlop był najwyżej na pięć lat i za 75 proc. pensji miesięcznie). Ile dokładnie rząd zaproponuje nauczycielom - nie wiadomo. Nieoficjalnie dziennik dowiedział się, że może tylko dwa lata i z niższym świadczeniem. Chodzi o to, żeby taki urlop nie był atrakcyjny dla nauczycieli.

Oferta byłaby ograniczona w czasie. Dotyczyłby tych nauczycieli, którzy czują się wypaleni zawodowo i nie są już w stanie pełnić swoich obowiązków, ale nie spełniają kryteriów potrzebnych do uzyskania renty. Na przedemerytalnym urlopie doczekaliby do emerytury naliczanej według zwyczajnych reguł.