2004 rok - to bardziej realna data wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jak wynika z raportu Komisji Europejskiej nasz kraj ma duże szansę, by spełnić kryteria członkostwa w Unii w ciągu najbliższego roku. W raporcie są pochwały pod adresem Polski, m.in. za "intensywną pracę" w przyjmowaniu nowych ustaw dostosowanych do Unii Europejskiej.

Komisja stawia jednak warunki - Polska powinna intensywniej reformować gospodarkę i usprawniać administrację. Komisja chwali Polskę za "intensywną pracę" w przyjmowaniu nowych ustaw dostosowanych do Unii Europejskiej. Wytyka jednak także złe strony. Jedną z największych słabości Polski - według Komisji - jest rolnictwo. Za wolno też usprawniane jest sądownictwo. Z raportu wynika też, że kłopoty z wdrażaniem i egzekwowaniem unijnego prawa to jedna z naszych słabszych stron. Jednak - jak podkreśla szef przedstawicielstwa Komisji w Polsce Bruno Dethomas - komisja nie jest nauczycielem, który wystawia poszczególnym kandydatom oceny na koniec roku: "W niektórych dziedzinach są silniejsze punkty, w innych słabsze. W przypadku wszystkich krajów kandydujących uprawnienia administracji są raczej słabe i musimy im pomóc, by umocnili te uprawnienia jeszcze przed wejściem do Unii"

Z raportu komisji zadowolona jest minister do spraw integracji Danuta Huebner. Według niej, raport jest "pozytywny i konkretny", choć wskazano też w nim słabości. Przedstawiając raport Komisji, jej przewodniczący Romano Prodi i komisarz do spraw poszerzenia Guenter Verheugen pochwalili wszystkich kandydatów do Unii za dotychczasowe reformy.

07:00