Umowa koalicyjna, którą w nocy z poniedziałku na wtorek podpisali przedstawiciele PiS-u, Samoobrony i LPR, wreszcie ujrzała światło dzienne. Deklaracja programowa nosi tytuł „Solidarne państwo” i jest niemal dokładną kopią umowy podpisanej wiosną.

Obie umowy praktycznie niczym się nie różnią. Koalicjanci znów zobowiązują się do realizacji wspólnego programu, zgodnych działań w Sejmie i Senacie, a także zgodnego prezentowania działań rządu na forum publicznym.

W nowej umowie są tylko trzy nowe podpunkty. Koalicjanci do listy priorytetów dopisali budowę autostrad i mieszkań, zobowiązali się do zwiększania nakładów na służby mundurowe oraz tworzenia wojskowego wywiadu i kontrwywiadu. Do dokumentu wpisano także nazwisko premiera. W „Solidarnym państwie” widnieje czarno na białym, że na czele rządu stoi i ma stać Jarosław Kaczyński.

W wieczornym orędziu telewizyjnym premier przypieczętował sukces odbudowy koalicji. Jarosław Kaczyński oficjalnie ogłosił, że po 3,5-tygodniowej przerwie Polską znów rządzi koalicja większościowa.