Ministerstwo finansów zastanawia się nad wprowadzeniem ulg na leczenie pacjentów w prywatnych gabinetach – przyznaje w rozmowie z RMF FM rzecznik resortu Jakub Lutyk. To dopiero koncepcja, ale prace nad nią trwają.

Ministerstwo jako takie prowadzi na razie analizy. Jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte, jak ta ewentualna ulga miałaby wyglądać – mówi Lutyk.

O sprawie napisała dzisiejsza „Rzeczpospolita”. Nie wiadomo, czy wprowadzenie ulg wiązałoby się z koniecznością wyposażenia gabinetów lekarskich w kasy fiskalne.

Chcemy odciążyć publiczną służbę zdrowia i zachęcić ludzi do korzystania z prywatnych gabinetów – powiedział dziennikowi wicepremier Przemysław Gosiewski. Jego zdaniem, nie ma lepszej metody na zmuszenie lekarzy do zainstalowania kas fiskalnych niż umożliwienie pacjentom odliczania od podatku wydatków na leczenie. Do tego jednak potrzebna będzie faktura lub rachunek fiskalny.

Wicepremier Gosiewski wyjaśnia, że zarówno kasy, jak i ulga miałyby się pojawić już od stycznia przyszłego roku. Jej wysokości resort finansów nie chce na razie ujawnić. Gosiewski podkreśla, że dzięki kasom fiskalnym będzie można poznać rzeczywiste dochody lekarzy. Chociaż pomysł pojawił się równolegle ze strajkiem w służbie zdrowia, wicepremier zapewnia, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego.

Dyskusja o kasach fiskalnych w prywatnych gabinetach lekarskich to temat zastępczy. To opinia szefa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztofa Bukiela:

RMF FM postanowił zapytać samych zaintererowanych, czyli pacjentów i lekarzy, co sądzą na ten temat:

Tegoroczne wydatki Polaków na prywatne leczenie sięgają – według rządu – 325 mln zł, ale już w 2009 r. mają przekroczyć 2,5 mld zł. W tym czasie wydatki państwa – z wyłączeniem składek na ubezpieczenie zdrowotne finansowanych z budżetu – się nie zmienią. Ciągle będą wynosić 4 mld 120,5 mln zł – czytamy w "Rzeczpospolitej".