​240 krzewów konopi, z których można przygotować 20 tysięcy działek marihuany o wartości 300 tysięcy złotych, znaleziono w jednym z domów w Bielsku-Białej. Trzej mężczyźni, do których należała nielegalna plantacja, zostało zatrzymanych. Wszyscy usłyszeli zarzut prowadzenia nielegalnej uprawy. Grozi im do 8 lat więzienia.

Plantacja mieściła się w jednym domów w dzielnicy Wapienica. Informacje o jej istnieniu zdobyli oficerowie kieleckiego CBŚ - mówi Elwira Jurasz z policji w Bielsku-Białej.

W sumie znaleziono ponad 240 krzewów. Rośliny hodowano w przygotowanym do tego miejscu. Było ono odpowiednio naświetlone, a ziemia nawożona.

Z przechwyconych krzewów można przygotować około 10 kilogramów suszu, co daje prawie 20 tysięcy działek. Ich wartość na czarnym rynku to 300 tysięcy złotych - dodaje Jurasz.

Policja zatrzymała trzech mężczyzn, którzy zajmowali się uprawą. Dodatkowo najstarszy z nich miał bez zezwolenia broń gazową oraz amunicję. Po przesłuchaniach zatrzymanych wypuszczono, a prokurator zastosował wobec nich policyjne dozory oraz poręczenia majątkowe. Mężczyznom grozi do 8 lat więzienia.

32-latek miał 300 krzewów konopi

1 lutego policjanci odkryli także nielegalną plantację w mieszkaniu 32-letniego mieszkańca Tucholi (woj. kujawsko-pomorskie). Przechowywał ponad 300 krzaków oraz sporą liczbę nasion, sprzęt do uprawy i suszące się ziele. Zatrzymany mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.