Auto ze sprzętem do rehabilitacji niepełnosprawnego dziecka skradzione w Gdańsku. Sprawców szuka policja, a rodzice chłopca błagają: "Złodzieju zostaw gdzieś ten sprzęt".


Dla 7-letniego Mateusza, chorego na dziecięce porażenie mózgowe, skutkiem kradzieży jest przede wszystkim przerwa w rehabilitacji. Nie ma jak na nią dojechać, zresztą bez sprzętu rehabilitacja i tak nie jest możliwa.

Skradziony samochód to VW Touran z 2011 roku. Ma charakterystyczne czarne felgi i  przyciemniane tylne szyby.

W aucie, jak informuje matka chłopca, były m.in. wózek spacerowy, balkonik umożliwiający chodzenie, wykonane indywidualnie ortezy, pasujące do nich specjalne buty, do tego jeszcze pasy rehabilitacyjne i kamizelka. Wszystko to zapakowane było w charakterystyczny worek z Myszką Mickey.

Samochód skradziono w nocy z poniedziałku na wtorek z osiedlowego parkingu przy ulicy Orfeusza w dzielnicy Osowa w Gdańsku. Policja pracuje nad sprawą, ale liczy też na pomoc.

Policjanci, którzy pracują nad sprawą, zbierają materiał dowodowy. Zabezpieczyliśmy na miejscu ślady kryminalistyczne, wykonano oględziny. Sprawdzamy i zabezpieczamy monitoringi. Apelujemy także do mieszkańców tej okolicy, którzy być może zauważyli coś podejrzanego, żeby wszelkie informacje przekazywali policjantom. Każda, nawet z pozoru błaha informacja może być dla policjantów bardzo ważna i może pomóc w ustaleniu i zatrzymaniu sprawców tego przestępstwa - podkreśla Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Rodzina chłopca wyceniła straty na prawie 40 tysięcy złotych.


(e)