Spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym - pod takim kątem prokuratura może wszcząć śledztwo w sprawie pożaru cystern w Białymstoku. To nieoficjalne ustalenia reportera RMF FM Andrzeja Piedziewicza. Strażakom udało się już ugasić pożar, trwa akcja chłodzenia zbiorników. Wczesnym rankiem skład towarowy uderzył w cysternę z olejem napędowym.

Kiedy strażacy schłodzą już wszystkie cysterny z łatwopalnymi materiałami, trzeba będzie przepompować olej i inne substancje do nowych zbiorników, bo część z cystern zostało poważnie uszkodzonych - informuje reporter RMF FM Mateusz Wróbel. Na razie nie wiadomo, jak bardzo zostało skażone środowisko. Z uszkodzonych cystern wylało się bowiem bardzo dużo oleju. Następnie trzeba będzie odholować wrak lokomotywy, która uderzyła w cysternę.

Dopiero wtedy kolejarze zajmą się odbudową infrastruktury. Na początek trzeba będzie przywrócić ruch na jednym torze, bo w tej chwili niemal całe Podlasie jest sparaliżowane. Odbudowa kolejowej infrastruktury może potrwać co najmniej kilka dni.

Najprawdopodobniej do wypadku doszło, kiedy jeden ze składów zjeżdżał na bocznicę. Wtedy uderzył w inny stojący skład, w cysternę na jego końcu. Czy tak faktycznie było? Wyjaśni dochodzenie policji.

W składzie pociągu przewożącego różne substancje ropopochodne, m.in. benzynę i olej napędowy, były 32 cysterny. Trzynaście z nich udało się odciągnąć na bezpieczną odległość od miejsca pożaru. Dwie wykoleiły się, a siedemnaście kolejnych objętych było ogniem, dwie z nich wybuchły. Straty materialne nie są na razie znane.

Akcja gaśnicza była bardzo trudna, bo w każdej chwili było realne zagrożenie wybuchem - podkreślają strażacy. Na miejscu pożaru wciąż jest ok. 40 różnych pojazdów gaśniczych, strażacy nie tylko z województwa podlaskiego, ale i sąsiednich. Z Lubelszczyzny - jak informuje nasz dziennikarz Krzysztof Kot - na miejsce jedzie 17 wozów i 53 strażaków.

W porannym wypadku lekko ranna została jedna, a nie jak początkowo podawano - dwie osoby.

Wypadek miał miejsce na torach kolejowych w kierunku wyjazdu z Białegostoku, niedaleko tunelu łączącego dwie części miasta. Pociągi nie mogą w związku z tym dojechać i wyjechać z miasta w kierunku Warszawy i Ełku, spółki kolejowe organizują autobusową komunikację zastępczą do stacji, z których składy mogą odjeżdżać.

Np. pociągi do i z Warszawy jeżdżą do Łap, zaś z Ełku - do stacji Białystok-Starosielce. Na razie nie wiadomo, ile czasu potrwają utrudnienia, nie wiadomo też, czy po ugaszeniu pożaru i uprzątnięciu jego miejsca, ruch pociągów będzie możliwy bez naprawy torowiska.

Zobacz film zrobiony przez dziennikarzy "Kuriera Porannego", zamieszczony w serwisie poranny.pl i YouTube.