W piątek odebrał tekę ministra edukacji i wicepremiera, a już wywołuje protesty na ulicach Warszawy. Młodzi ludzie manifestowali swoje niezadowolenie z powodu wejścia do rządu lidera LPR – Romana Giertycha.

Boimy się kontynuacji polityki narzucania jednej katolicko-narodowej opcji, obowiązkowej religii, wpuszczaniu do szkół organizacji politycznych takich jak Młodzież Wszechpolska - powiedział Aleksander Pawłowski z Inicjatywy Uczniowskiej. Faszysta nie może być ministrem edukacji - dodał inny protestujący.

Marsz, w którym uczestniczyli przede wszystkim działacze lewicowych organizacji młodzieżowych, przeszedł spod Sejmu pod budynek ministerstwa edukacji. Przez kilkadziesiąt minut trwał tam prawdziwy dźwiękowy szturm na resort, któremu przewodniczy Roman Giertych.

Uważamy za rzecz skandaliczną, że ministerstwo, które ma edukować, zajmuje osoba o skrajnie nacjonalistycznych poglądach - krzyczeli przez megafony młodzi ludzie. Demonstranci wyjątkowo surowo ocenili działalność polityczną nowego ministra edukacji: Etyka – niedostateczny, tolerancja – niedostateczny, WOS – niedostateczny, za to z religii pan Roman ma celujący – gratulujemy. Wygląda więc na to, że minister Giertych swój pierwszy egzamin przed tą komisją oblał. Posłuchaj relacji Marka Świerczyńskiego: