Grupa blisko 160 chrześcijan z Syrii, która wylądowała w nocy z piątku na sobotę w Warszawie, złożyła wnioski o przyznanie im w Polsce statusu uchodźców. Jeden z mężczyzn pytany przez reportera RMF FM przed czym ucieka, odpowiedział: "Nie ma nic prawdziwszego niż śmierć".

160 Syryjczyków, którzy od soboty są w Warszawie, przyjechało do Polski z inicjatywy Fundacji Estera. Pochodzą głównie z Damaszku, a także innych syryjskich miast. Wśród nich jest 12 dzieci.

Po załatwieniu niezbędnych formalności Syryjczycy mają trafić do zorganizowanych lub wynajętych przez Fundację Estera mieszkań w kilku miejscowościach, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Białymstoku.

W rozmowie z naszym dziennikarzem Tomaszem Skorym mówili, że w końcu mogą odetchnąć z ulgą. Przede wszystkim, że nie muszą się już bać.

Chail przyleciał do Polski z żoną Szirin i dwuletnią córeczką Nancy. O Polsce wiedział niewiele.

Naród pokojowo nastawiony, kochający. Piękny kraj. Religijny - mówił. I wzruszony wspominał: Moja codzienność w Damaszku polegała na tym, że wychodząc z domu ściskałem Szirin, dawałem całusa córce i wiedziałem, że mogę już nie wrócić. Tak było codziennie.

Większość uchodźców odmawia rozmów z dziennikarzami. Nie chcą, by ich nagrywano czy pokazywano twarze. Wciąż czują strach.

MSW podkreśla, że przyjęcie 158 uchodźców z Syrii z inicjatywy Fundacji Estera to zupełnie odrębna sprawa, niż unijny program, w ramach którego Polska zadeklarowała przyjęcie dwóch tysięcy imigrantów.

Czym innym jest wstępna deklaracja w sprawie przyjazdu 2 tysięcy uchodźców syryjskich i erytrejskich, którzy mają trafić do Polski w ramach unijnych programów relokacji i przesiedleń. Ostateczna decyzja co do liczby tych osób zapadnie pod koniec lipca - podkreśliła rzecznik MSW Małgorzata Woźniak.

Liczba uchodźców, jaką gotowa jest przyjąć Polska, jest mniejsza, niż zaproponowała w maju Komisja Europejska. Według pierwotnej propozycji Brukseli do Polski miałoby trafić 2659 imigrantów, przejętych od Włoch i Grecji oraz 962 uchodźców z obozów spoza UE.