Pierwsza grupa Syryjczyków, którzy przylecieli do Warszawy składa w sobotę wnioski o nadanie statusu uchodźcy - poinformował st. chor. Marcin Romanowicz z wydziału ds. cudzoziemców Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. „Pomagano nam z Zachodu wtedy, gdy potrzebowaliśmy pomocy. Dziś, kiedy inni potrzebują pomocy, powinniśmy to zrobić jak najprędzej, profesjonalnie i odpowiedzialnie. To jest właśnie pełne znaczenie słowa solidarność" - podkreśliła premier Ewa Kopacz apelując o wrażliwość wobec sytuacji, w której znaleźli się uchodźcy.

Osoba, która chce złożyć wniosek o nadanie statusu uchodźcy, musi zgłosić się do Straży Granicznej. Złożenie takiego wniosku jest możliwe w trakcie wjazdu na terytorium Polski podczas kontroli granicznej. Można to zrobić także podczas pobytu na terytorium Polski. Należy zgłosić się do Nadwiślańskiego Oddziału SG w Warszawie.

Pierwsza grupa Syryjczyków przyjechała do placówki Straży Granicznej dziś rano. Podczas składania wniosków okazują wszystkie posiadane dokumenty (m.in. dokumenty tożsamości i podróży) oraz dowody, które mogą potwierdzać sytuację danej osoby. Złożeniu wniosku towarzyszy fotografowanie, pobieranie odcisków palców (od osób powyżej 14. roku życia), badania lekarskie, kontrola osobista i bagażu. Przyjęcie wniosku rozpoczyna procedurę uchodźczą. Każdy cudzoziemiec otrzymuje tymczasowe zaświadczenie tożsamości, które uprawnia do pobytu na terytorium Polski. Cudzoziemiec jest także na piśmie informowany o zasadach postępowania uchodźczego oraz o swoich prawach i obowiązkach.

Po zakończeniu procedury Straży Granicznej wnioski Syryjczyków trafią do Urzędu do spraw Cudzoziemców. Dokumenty są przekazywane do naszego wydziału postępowań uchodźczych i tak zaczyna się dalsza procedura, która zgodnie z przepisami może trwać do 6 miesięcy. Spotkamy się z tymi osobami. Będą nam opowiadały o tym, dlaczego wyjechały ze swojego kraju, czego się obawiają i dlaczego uważają, że nie mogą tam wrócić - wyjaśniła rzeczniczka Urzędu do Spraw Cudzoziemców Ewa Piechota.

Grupa kilkudziesięciu rodzin syryjskich chrześcijan w nocy z piątku na sobotę przyleciała z Bejrutu do Warszawy. Osoby pochodzące głównie z Damaszku, a także innych syryjskich miast, przybyły do Polski na podstawie wiz uzyskanych w polskiej ambasadzie w Bejrucie.

2 tys. uchodźców, których Polska zadeklarowała się przyjąć w ramach unijnych programów przesiedleń (z państw trzecich) i relokacji (już są na terenie UE), to głównie obywatele Syrii i Erytrei. Ostateczna decyzja co do liczby osób, które trafią do Polski zapadnie pod koniec lipca.

Szefowa rządu Ewa Kopacz zaapelowała o wrażliwość wobec sytuacji, w której znaleźli się uchodźcy i podkreśliła, że Polakom również kiedyś pomagano. Przypomniało też o osobach ewakuowanych do Polski z objętego działaniami wojennymi Donbasu na Ukrainie. Oni są bardzo wdzięczni Polakom za gościnność, za przychylność, którą im okazano. Mówią: bardzo, bardzo dziękujemy Polakom za to serce, które nam okazali, nie wiadomo, czy jeszcze byśmy żyli - dodała premier.

(mn)