W Sejmie trwa kolejna batalia o pakiet ustaw zdrowotnych. Projekt autorstwa Ewy Kopacz zakłada komercjalizację szpitali, inne zasady refundowania leków i odszkodowania za błędy lekarskie. PO prezentuje pełen zachwyt, wszyscy opowiadają się za projektem. Koalicjant jest już nastawiony mniej entuzjastycznie, ale wciąż lojalny.

Przedłożone pakiety ustaw zasługują na poparcie, dlatego klub będzie głosował za ich przyjęciem - mówił jeden z posłów PSL. Odpowiedź przewidywalna, podobnie jak przewidywalne jest oświadczenie PiS-u. Wszystkie ustawy są nie do przyjęcia. Najmniej kontrowersyjna jest ustawa o systemie informatyzacji - mówią posłowie opozycji.

Do tej ostatniej ustawy poważne zastrzeżenia zgłosił Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. SLD postawiło z kolei minister zdrowia warunki, pod którymi Sojusz mógłby poprzeć projekty. Chodzi między innymi o to, aby w momencie gdy dopłaty do leków w ciągu miesiąca obciążyłby portfel pacjenta o więcej niż 5% najniższego wynagrodzenia, każdy następny specyfik chory mógłby otrzymać za 3,20 zł. Przy zgodzie kolacji warunki SLD nie mają jednak większego znaczenia.

Pomimo tego sytuacja na sali sejmowej jest bardzo nerwowa. Odbieranie głosu, przekrzykiwanie mikrofonów, to obraz najważniejszej dla pacjentów sejmowej debaty o przyszłości służby zdrowia. W roli głównej marszałek Stefan Niesiołowski.