W ciężkim stanie trafił do szpitala w Olsztynie 12-letni chłopiec ranny na koloniach. Podczas wypoczynku we wsi Kalbornia na Mazurach dziecko wypadło z balkonu na pierwszym piętrze ośrodka wypoczynkowego. "Chłopiec zahaczył o wiszącą na balkonie donicę. Stracił równowagę i spadł z prawie 10 metrów na betonową przybudówkę kotłowni" - wyjaśnia Janusz Karczewski z policji w Ostródzie.

Policja wszczęła dochodzenie w sprawie wypadku. Wstępnie przesłuchano kolonistów, którzy widzieli wypadek i ich wychowawców. Na koloniach w Kalbornii k. Dąbrówna, gdzie doszło do tragedii, przebywa od tygodnia blisko 200 dzieci z opiekunami.

Warmińsko-mazurski kurator oświaty Grażyna Przasnyska powiedziała, że kuratorium sprawdzi najpierw, czy kolonie są zarejestrowane zgodnie z przepisami. Potem przeprowadzi bezpośrednią kontrolę w tym ośrodku.

Wizytatorzy z kuratorium sprawdzą, czy dzieciom zapewniono odpowiednia liczbę opiekunów i czy mają oni wymagane kwalifikacje. Oceni również, czy realizowany przez wychowawców program kolonii gwarantował uczestnikom bezpieczny wypoczynek.