Nowotarska policja została o poranku zaalarmowana, że na jednym z parkingów w mieście leży pobita kobieta. Na miejscu funkcjonariusze w zaparkowanym samochodzie znaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Jak się okazało, był to mąż 60-latki, który mimo reanimacji zmarł.

Policja w Nowym Targu w Małopolsce otrzymała o godzinie 8:30 rano zgłoszenie, że na parkingu przy ul. Sikorskiego znajduje się pobita kobieta.

Po przyjeździe na miejsce zobaczyli, że w samochodzie w pobliżu znajduje się nieprzytomny mężczyzna. Mimo reanimacji nie udało się go uratować. Pobitą kobietę - jak się okazało, żonę mężczyzny - zawieziono do szpitala.

Okoliczności tego zdarzenia wyjaśnia teraz zarówno policja jak i prokuratura. Zabezpieczono zapis monitoringu.

Pierwsze ustalenia mówią, że chodzi o 60-letnie małżeństwo - Beatę i Andrzeja. Mężczyzna miał pobić żonę tak mocno, że kobieta ma pękniętą czaszkę. Usiłował też wlać jej do ust nieznaną substancję.

Kobiecie udało się jednak uwolnić. Wtedy 60-latek sam wypił płyn i mimo reanimacji zmarł w samochodzie.

Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu wszczęła śledztwo w tej sprawie. Ciało mężczyzny został zabezpieczone do sekcji, która ma wyjaśnić przyczyny jego śmierci. Śledztwo jest prowadzone w kierunku usiłowania zabójstwa - poinformował jej szef Krzysztof Bryniarski.