Z anonimowych spółek w rajach podatkowych do posła Platformy Obywatelskiej Janusza Palikota płyną milionowe pożyczki - pisze "Dziennik". Polityk twierdzi, że nie wie, kto jest właścicielem firm, będących źródłami gotówki. Co więcej, w swoim ubiegłorocznym oświadczeniu majątkowym poseł minął się z prawdą. Zgubił w nim pół miliona euro - donosi gazeta.

"Dziennik" prześwietlił pożyczki polityka. Jak się okazało, Janusz Palikot założył w 2007 roku w Luksemburgu spółkę, która natychmiast zaczęła pożyczać mu pieniądze. Miała otrzymywać je od małej spółki, której adres stanowi skrzynka pocztowa na Cyprze. Jej udziałowcy rezydują natomiast na Karaibach. A według byłej żony Janusza Palikota, to właśnie tam poseł ukrył część swojego majątku. Karaibski ślad sprawdza właśnie prokuratura.