Wypadek szybowca w rejonie miejscowości Czernichów w Beskidzie Żywieckim. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pilotowi nic poważnego się nie stało. Szybowiec wylądował na drzewach i utknął na wysokości ok. 20 metrów.

Na miejscu są już lekarze pogotowia, policjanci oraz specjalna grupa wysokościowa straży, która ściąga pilota na ziemię - mówił po godz. 18 rzecznik straży pożarnej w Żywcu Marek Tetłak. Jak zaznaczył, że strażacy dotarli do miejsca wypadku dopiero po kilku godzinach od zgłoszenia. Pilot wylądował bowiem w górzystym rejonie, który jest bardzo trudno dostępny. Ratownicy musieli dotrzeć do niego pieszo.

Pilota udało się wydostać z szybowca dopiero po 20. 30-letni pilot jest w lekkim szoku, ale nie odniósł obrażeń. Lekarze pogotowia przewieźli go do szpitala w Żywcu na obserwację - powiedział Tetłak.

Na razie nie wiadomo, jak doszło do wypadku. Rzecznik żywieckiej straży pożarnej dodał, że na miejscu wypadku są policjanci i prokurator. Szybowiec do poniedziałku pozostanie w koronach drzew. Jutro prawdopodobnie na miejsce zdarzenia przyjadą przedstawiciele Komisji Badania Wypadków Lotniczych.