Większość anestezjologów dziś zakończyło pracę w szpitalu w Raciborzu. Powodem jest brak porozumienia w sprawie podwyżek płac. Na posterunku pozostało tylko troje anestezjologów, z czego jeden choruje.

Część kontraktów przejęła prywatna firma medyczna, już dziś pracowało tam dwóch dostarczonych przez nią specjalistów. Oznacza to, że będzie wykonywana większość planowych operacji, czasowo zamknięty zostanie tylko oddział intensywnej terapii. Dyrektor szpitala ocenił, że pełna obsada OIOM-u, zabiegów anestezjologicznych oraz karetek powinna zostać zapewniona w ciągu trzech tygodni.

Wypowiedzenia pracy z końcem czerwca złożyło 10 anestezjologów z 13-osobowego zespołu lekarzy tej specjalności raciborskiego szpitala. Powodem rezygnacji z pracy były niskie płace zasadnicze, które w większości nie przekraczały 1559 zł brutto. Lekarze oczekiwali płac zasadniczych w wysokości 3,5 tys. zł dla specjalistów oraz 2,6 tys. zł dla lekarzy specjalizujących się.

Nadzieja na porozumienie jednak jest. Anestezjolodzy, którzy odeszli z pracy mają dziś rozmawiać z konsultantem medycznym wojewody śląskiego. Oprócz szpitala w Raciborzu, w woj. śląskim protest lekarzy trwa w 5 szpitalach. W trybie ostrego dyżuru lekarze pracują w Żywcu, Bielsku-Białej, Dąbrowie Górniczej, Siemianowicach Śląskich i Chorzowie, gdzie protestują dwie placówki skupione w zespole szpitali miejskich.