Szpital bez lekarzy? Tak może być od jutra w Więcborku w woj. kujawsko-pomorskim. Jeśli zatrudnieni na kontraktach anestezjolodzy nie dostaną pieniędzy za pracę, zrezygnują.

Więcborski szpital jest na granicy upadku. Wniosek o upadłość spółki, która go prowadzi leży w sądzie od maja, a decyzja o likwidacji może zapaść już w przyszłym tygodniu.

Głównym powodem, ale nie jedynym, dla którego lekarze zdecydowali się odejść od łóżek pacjentów, jest brak pensji. Szpital jest w tak trudnej sytuacji, że na oddziałach brakuje nawet środków opatrunkowych i lekarstw.

Kontraktowi pracownicy szpitala nie otrzymują pensji od 3 miesięcy. Jeśli okaże się dziś, że komornik zajął pieniądze na wypłaty dla anestezjologów, to ci odejdą z pracy już jutro. A to oznacza, że działalność pogotowia ratunkowego, a praktycznie także i szpitala zostanie sparaliżowana.

Wszyscy myślą, że my straszymy, że odejdziemy, ale naprawdę odejdziemy z uwagi na to już trzeci miesiąc pracujemy za darmo. My też mamy rodziny, swoje zobowiązania - mówi jeden z lekarzy. Szpital zatrudnia 88 osób na kontraktach, oprócz anestezjologów, także innych lekarzy, pielęgniarki i techników. Reszta odejdzie z pracy w poniedziałek.