To kolejny cios w mały budżet wielu naszych placówek - tak dyrektorzy hospicjów stacjonarnych komentują w RMF FM konsekwencje nowej ustawy, która nakazuje im dać podwyżki medykom. Części placówek brakuje na to pieniędzy. O podobnym problemie od wielu dni alarmują też dyrektorzy ponad stu szpitali z całej Polski, głównie lecznic powiatowych.

W przypadku jednego hospicjum, brakuje nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie.

Mimo, że wycena opieki paliatywnej ostatnio wzrosła, jest to wzrost nierównomierny, ponieważ w niektórych województwach wyceny są niższe. Ten wzrost w wielu placówkach nie nadąża za skalą wymaganych podwyżek i za innymi wydatkami.

Danie podwyżki zgodnie z ustawą, powoduje, że już nic więcej nie zostaje, a niestety leki są bardzo drogie, wszelkiego rodzaju usługi są droższe. Nie znamy też skali podwyżek cen, jaka czeka nas jesienią. Obecnie zróżnicowanie, jeśli chodzi o wyceny hospicjów daje pomiędzy województwami kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. To dla placówek tego typu bardzo duże pieniądze - opisuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej doktor Aleksandra Ciałkowska-Rysz. 

Przez problem z budżetem, dyrektorzy części hospicjów muszą stawać przed dramatycznymi wyborami. Możemy oszczędzać na lekach, na ilości personelu, który zajmuje się pacjentami - opisuje.  

Polskie Towarzystwo Medycyny Paliatywnej zbiera informacje o skali problemu w różnych regionach. Na razie najwięcej placówek taki kłopot sygnalizuje na Mazowszu i w województwie łódzkim.

Szefowie hospicjów czekają na uzasadnienie nowych wycen oraz różnic w pieniądzach, jakie otrzymują szefowie placówek z poszczególnych województw. 

Problem dotyczy wielu szpitali powiatowych

  

Równolegle dyrektorzy 119. szpitali z całej Polski zgłosili w ankietach, że nie są w stanie, przy obecnych kontraktach, wypłacić większych pieniędzy - wynika z danych Związku Powiatów Polskich. To najczęściej mniejsze placówki, między innymi z Oleśnicy, Bolesławca, Kraśnika, Hrubieszowa, Siedlec, Sokołowa Podlaskiego, Augustowa i Grodziska Wielkopolskiego.

We wtorek szefowie tych lecznic przyjadą do Warszawy, aby zaprezentować swoje stanowisko i w stolicy apelować do Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia o większe pieniądze.