Dymisja Henryka Biegalskiego jest niezbędna - oświadczył premier Kazimierz Marcinkiewicz. Z wnioskiem o odwołanie szefa Centralnego Zarządu Służby Więziennej wystąpił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Premier uważa, że w Polsce musimy mieć możliwość dokładniejszego sprawdzania osób przyjmowanych na wysokie stanowiska. Minister Ziobro pracuje nad takimi zmianami prawa, które mają to umożliwić.

Na początek minister sprawiedliwości chce, by osoby aspirujące do stanowisk kierowniczych w resorcie wypełniały specjalne oświadczenia. Pisemnie będą musiały zapewnić, że w czasie PRL-u nie brały udziału w represjonowaniu opozycji.

Stwierdzenie nieprawdy nie będzie jednak karane, bo po prostu nie może. Ale – jak zapowiada Ziobro – to pierwszy krok. Nie ma podstaw prawnych, więc jest to akt wyższej koniczności – jak to określam. Jednocześnie będę podejmował działania, by wprowadzić do porządku prawnego rozwiązania, które dawałyby ku temu podstawy, czyli właśnie formy oczyszczenia państwa - zapowiada minister. Jednocześnie dodając, że złoży w Sejmie stosowny projekt. Historyczną lustrację można bowiem wprowadzić tylko ustawowo.

A wszystko wygląda na to, że to konieczność - od początku kadencji Ziobro miał kilka wpadek. Ostatnio Biegalski. („Gazeta Wyborcza” napisała, że w lipcu 1982 roku, jeszcze jako naczelnik gdańskiego aresztu, miał on wysłać 300 funkcjonariuszy Służby Więziennej do pacyfikacji protestu głodowego więźniów). A wcześniej prokurator Krystyna Bartnik, która ścigała opozycjonistów i sędzia Kryże, których młodych opozycjonistów sądził.