Szaleniec, który wczoraj po południu zabarykadował się w Jaśle, trafi dziś do zakładu karnego. Antyterroryści zatrzymali 25-latka po tym, jak w mieszkaniu przy ul. Kościuszki przetrzymywał swoją mamę i babcię, grożąc im nożem. Kobietom nic się nie stało.

Szaleniec, który wczoraj po południu zabarykadował się w Jaśle, trafi dziś do zakładu karnego. Antyterroryści zatrzymali 25-latka po tym, jak w mieszkaniu przy ul. Kościuszki przetrzymywał swoją mamę i babcię, grożąc im nożem. Kobietom nic się nie stało.
Policjanci pilnują w radiowozie zatrzymanego szaleńca /Darek Delmanowicz /PAP

25-latek miał już orzeczoną karę półtora roku pozbawienia wolności, ale nie chciał iść do więzienia. To dlatego zamknął się w mieszkaniu ze swoją matką i babcią, którym groził nożem.

Do akcji musieli wkroczyć antyterroryści. Teraz mężczyzna jest  w areszcie śledczym w Jaśle.

Dzisiaj będą prowadzone czynności wobec tego 25-latka. Będzie doprowadzony do zakładu karnego. Wcześniej prokurator podejmie decyzję wspólnie z policjantami, jakie będą przedstawione mu zarzuty. Wczoraj mężczyzna był trzeźwy - mówił reporterowi RMF FM Pawłowi Pawłowskiemu Jacek Kocan z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

We wtorek policyjni negocjatorzy przez dłuższy czas nie byli w stanie nawiązać z mężczyzną kontaktu. Udało się to dopiero po godzinie 17:00.

Ponieważ negocjacje nie przyniosły efektów, około godziny 18:00 zapadła decyzja o siłowym wejściu do mieszkania. 25-latek został zatrzymany przez antyterrorystów. Później przewieziono go do policyjnego aresztu.

(j.)