150 złotych podwyżki to kpina - mówią pielęgniarki z Suwałk po rozmowach z wicemarszałkiem województwa podlaskiego. Kolejne rozmowy, strajkujących od kilku tygodni pielęgniarek zakończyły się fiaskiem. Minimalna kwota podwyżki, na jaką mogą zgodzić się pielęgniarki to 500 złotych.

Dziś wicemarszałek i dyrektor szpitala podczas bardzo burzliwych negocjacji zaproponowali kobietom 150 złotych, co sprawiło, że atmosfera stała się jeszcze bardziej gorąca. Zdegustowane pielęgniarki stwierdziły, że propozycja jest śmieszna i nadal będą protestować. W tym momencie jest to już strajk 24-godzinny. Na oddziałach pracuje minimalna liczba osób.