Funkcjonariusz Straży Granicznej z Budziska na Podlasiu musiał użyć broni w czasie próby zatrzymania do kontroli dwóch samochodów. Kierowcy uciekali z dużą prędkością w stronę granicy z Litwą. Po stronie litewskiej, 20 kilometrów od granicy porzucili samochody. Okazało się, że były skradzione na Zachodzie.

Patrol Straży Granicznej próbował zatrzymać do kontroli jadące w stronę granicy BMW na niemieckich numerach rejestracyjnych. Kierowca minął jednak kontrolę i zaczął uciekać.

Gdy funkcjonariusze chcieli ruszyć za nim w pościg, nadjechał drugi samochód, Audi. Jego kierowca także nie zareagował na sygnały do zatrzymania, a wręcz przyspieszył - jak wynika z relacji samych pograniczników - na jednego z nich.

Funkcjonariusz odskoczył na bok i oddał cztery strzały w kierunku samochodu, celując w opony. Auto jednak odjechało w kierunku Litwy.

Okazało się, że dane BMW figurują w systemie informatycznym SIS, jako dane auta skradzionego w Niemczech. Natomiast Audi miało uszkodzoną stacyjkę i wyrwane kable, co również wskazywałoby na kradzież. Dane tego samochodu są jeszcze sprawdzane.

W związku z użyciem broni przez funkcjonariusza, śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Suwałkach, postępowanie wyjaśniające prowadzi też Straż Graniczna.