Posłowie chcą postawić szlaban dla starych, tanich samochodów zza granicy. Obecny podatek akcyzowy miałaby zastąpić stała opłata akcyzowa. Dziennik „Polska” napisał, że mogłoby to być 500 euro, niezależnie od wieku i pojemności samochodu. W praktyce jednak podatek za na przykład 10-letni samochód wzrósłby z 500 do 2000 złotych.

Nowe przepisy – jak sprawdził reporter RMF FM – mogłyby wejść w życie najwcześniej za kilkanaście miesięcy, bo w nowelizowanej właśnie ustawie o akcyzie nie ma mowy o stałej opłacie. Posłowie musieliby więc po pierwsze - napisać nowe przepisy, a po drugie - przekonać do pomysłu resort finansów.

Wydaje się, że wtedy każdy dokładnie by wiedział, ile za samochód. Myślę, że także budżet państwa miałby porównywalne dochody, jeśli nie wyższe. Ja oceniam, że będą wyższe – zachwala pomysł jeden z jego twórców Paweł Poncyliusz.

Jednak zdaniem właścicieli komisów, to pomysł spóźniony. Do Polski sprowadzono tyle starych samochodów, że jeszcze długo wymarzone cztery kółka mogą kosztować kilka tysięcy złotych – przekonują. Poza tym - jak dodają - w tej chwili nie opłaca się sprowadzać rocznych, dwuletnich aut, bo jest duża akcyza.

Problem jednak w tym, że gdy spadnie do 2000 złotych, wówczas spadnie także sprzedaż samochodów w polskich salonach.