Amerykański minister obrony Ronald Rumsfeld powiedział, że wiele wskazuje na to, że brakuje jednego samolotu, oraz że zaginęło kilku amerykańskich żołnierzy. Wcześniej naczelny dowódca sił koalicyjnych, gen. Richard Myers, zapewnił, iż wszystkie samoloty bezpiecznie wróciły do baz i nie zaginęła żadna załoga.

Katarska sieć telewizyjna Al-Jazeera podała, iż nad Bagdadem katapultowało się dwóch pilotów antyirackiej koalicji - prawdopodobnie Brytyjczyków. Stwierdzono również, że piloci zostali schwytani przez Irakijczyków. Dowódca wojsk koalicyjnych jednak wszystkiemu zaprzeczył.

W Bagdadzie, po południu, po kilkugodzinnej przerwie ponownie odezwały się syreny, zwiastujące alarm przeciwlotniczy.

Iracka artyleria oddała serię strzałów w kierunku niezidentyfikowanego obiektu na rzece Tygrys. W mieście słychać było serię silnych eksplozji.

Foto: Jan Mikruta, Przemysłwa Marzec, Bagdad RMF

17:15