Tragedia w pobliżu przychodni w podpoznańskim Swarzędzu. Jak pisze TVN24, w ostatni piątek zasłabł tam 50-letni mężczyzna. W tłumie gapiów, którzy przyglądali się sytuacji, miała być lekarka i pielęgniarka. Według relacji ratowników medycznych kobiety nie udzieliły mężczyźnie pomocy. 50-latek zmarł.

Sprawę opisał TVN24. Do zdarzenia miało dojść w miniony piątek. 50-letni mężczyzna szedł na umówioną wizytę do przychodni. Zasłabł ok. 150 metrów przed placówką.

Pogotowie przyjechało na miejsce po kilku minutach. Mimo reanimacji mężczyzny nie udało się uratować.

Według ratowników medycznych, których wezwano na miejsce, w tłumie gapiów miała znajdować się pielęgniarka i lekarka. Żadna z nich - jak podał TVN24, powołując się na kartę medyczną wypełnioną przez załogę pogotowia - nie przystąpiła do udzielania pierwszej pomocy. "Tłum gapiów, w tym lekarka i pielęgniarka POZ nieudzielające pomocy!!!!" - napisali ratownicy w karcie.

Pani ze sklepu wezwała pogotowie i pobiegła do przychodni, to jej powiedziano, że nikt nie przyjdzie, bo panie nie mogą stanowiska opuścić. A potem przyszły i się po prostu przyglądały. Z tego, co mi ludzie mówią, to te panie nawet nie podeszły, żeby sprawdzić cokolwiek. Stanęły i sobie patrzyły. Chyba z ciekawości, trudno mi powiedzieć - powiedziała dziennikarzom TVN24 partnerka zmarłego.

Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu zapowiedziała podjęcie kroków w tej sprawie. Poinformowana ma zostać Wielkopolska Izba Lekarska oraz Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych.

Rzecznik Prasowy Wielkopolskiej Izby Lekarskiej w Poznaniu Przemysław Ciupka powiedział PAP w czwartek, że dotychczas do WIL nie wpłynęło żadne oficjalne zawiadomienie w tej sprawie.