SLD próbuje zawłaszczyć kolejne dziedziny gospodarki. Tym razem wybór padł na rynek ubezpieczeniowy. Posłowie potajemnie, bez konsultacji ze środowiskiem ubezpieczeniowym, uchwalili nowe prawo ubezpieczeniowe, które nadaje ogromne kompetencje Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych.

Przede wszystkim wzmocniona będzie władza Komisja Nadzoru. Przewodniczący Jan Monkiewicz będzie mógł teraz dowolnie zablokować nominacje np. na prezesa firmy ubezpieczeniowej X, jeśli uzna, że osoba ta nie daje rękojmi prowadzenia spraw firmy w sposób należyty.

Nie wiadomo, na czym ta rękojmia ma polegać, bo nigdzie to nie jest napisane. Czy chodzi o to, że nie ma kręgosłupa politycznego, czy może nie ma innych kwalifikacji moralnych? pyta Jerzy Wysocki, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeniowej.

Prezes wskazuje też na inny, kuriozalny przepis, który zakazuje łączenia stanowisk w firmach ubezpieczeniowych. Dotyczy to nawet tych firm, które tworzą jedną grupę kapitałową. W firmach, w których zarządy się pokrywają, trzeba będzie zatrudnić nowych ludzi. Koszty mogą spaść na ubezpieczonych. Poza zwiększeniem kosztów – czytaj: być może podwyższeniem cen polis – to jest jeszcze prawdopodobnie kwestia naruszenie ładu konstytucyjnego - ostrzega prezes Wysocki.

Zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego zapowiada już Platforma Obywatelska. Państwo wtrynia się w prywatną grę gospodarczą, powstaje wszechwładna instytucja, która - tak jak Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - chce rozdawać karty - tak o działaniach komisji i posłów lewicy mówił wczoraj na antenie RMF poseł Janusz Lewandowski.

Nie wiadomo natomiast, jaki jest stosunek samej Komisji do zgłaszanych wobec nowej ustawy zarzutów. Ani Jan Monkiewicz, ani żaden inny pracownik Komisji nie znalazł czasu, by porozmawiać z reporterem RMF.

Kontrowersyjnych pomysłów odważyła się bronić Anna Filek. Posłanka SLD najaktywniej walczyła w Sejmie o wzmocnienie pozycji Komisji, choć sama temu zaprzecza: Działanie komisji Sejmu szło generalnie w tym kierunku, żeby umocnić prawa ubezpieczonych, nie Komisji Nadzoru.

Dla posłanki Filek fakt, że Komisja będzie mogła zablokować tego, czy innego prezesa prywatnej firmy, jest czymś zupełnie normalnym, a nawet godnym pochwały. Byle kto nie może przecież rządzić tak wielkimi pieniędzmi...

FOTO: Achiwum RMF

15:25