Na poprzemysłowych nieużytkach na granicy Siemianowic i Katowic założyła je rodzina bezrobotnych ze Śląska. Miesięcznie mają na utrzymanie zaledwie kilkaset złotych. Aby zaoszczędzić wydatki na jedzenie zaczęli hodować zwierzęta.

Dzięki temu mniej wydają na jedzenie. Kury dają jajka, gęsi trzymane są na mięso. Kozy dają mleko. Dom wybudowali z tego co znaleźli na śmietniku - dykta, deski, stare meble. Wszystko zrobili sami: Trzeba się jakoś ratować; jest bieda. MOPS dużo na nie daje - mówią mieszkańcy. W zagrodzie nieopodal górniczej hałdy był reporter RMF Marcin Buczek:

Niewykluczone, że wiosną w gospodarstwie pojawi się mały kucyk