Prezydent Iraku Saddam Husajn zapowiedział, że władze irackie dadzą inspektorom ONZ szansę udowodnienia nieprawdziwości zarzutów USA, że Irak w czasie nieobecności inspektorów produkował broń masowej zagłady. To pierwsze wystąpienie irackiego przywódcy w sprawie inspekcji rozbrojeniowych ONZ.

Damy im szansę. Jeśli jednak później słabeusze pozostaną słabi, a tchórze - tchórzliwi, zajmiemy stanowisko zgodne z interesami naszego narodu, z naszymi zasadami i misją - zadeklarował Saddam w wystąpieniu w irackiej telewizji. Wypowiedź irackiego dyktatora stanowiła komentarz na zarzuty członków jego własnego rządu.

Wczoraj iracki wiceprezydent Taha Jassin Ramadan oskarżył inspektorów, że prowadzą działalność szpiegowską na rzecz USA i Izraela. Ramadan po raz kolejny zarzekał się też, że Irak nie ma broni masowego rażenia (co ciekawe, Ramadan nie zauważył, że wczoraj w jego kraju inspektorzy ONZ znaleźli pociski z gazem musztardowym – iperytem).

Zarówno jednak Stany Zjednoczone, jak i Wielka Brytania są przekonane, że Irak taką broń posiada. Co więcej, Waszyngton i Londyn uważają, że Saddam Husajn będzie się starał ją ukryć i nie powie całej prawdy w deklaracji, którą ma złożyć do niedzieli. Amerykanie twierdzą też, że mają dowody na to, że Irak posiada broń masowego rażenia.

Dlatego też przygotowania do wojny idą pełną parą. Jak pisze dziś „The New York Times” Pentagon zamierza w najbliższych dniach ogłosić mobilizację tysięcy członków Gwardii Narodowej i rezerwistów. Początkowo mobilizacja obejmie około 10 tys. osób. Jak pisze dziennik, w razie ataku na Irak do czynnej służby zostanie powołanych tylu, ilu w czasie wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku – 265 tys. żołnierzy.

Najpierw jednak wojska Stanów Zjednoczonych przeprowadzą ćwiczenia w Kuwejcie pod kryptonimem „Intetrnal Look”, co oznacza „spojrzenie do wewnątrz”. Manewry te mają być sprawdzianem dla US Army przed atakiem na Irak.

06:20