“W negocjacjach jest zawsze tak, że dwie strony muszą chcieć się porozumieć. Jeżeli nie zmieniamy postulatów, ale negocjujemy i każdy robi krok w tył, to zawsze znajdzie się punkt wspólny, w którym się spotkamy" – stwierdziła rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska odnosząc się do protestu rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie. Według niej, rząd przygotował rozwiązania spełniające oba postulaty protestujących.

W negocjacjach obie strony muszą chcieć się porozumieć - podkreśliła w sobotę w Żninie rzeczniczka rządu

Premier Mateusz Morawiecki zaproponował spełnienie dwóch postulatów osób przebywających w Sejmie. Wczoraj zaprezentowany projekt daje możliwość rehabilitacji dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności w sposób nieograniczony tzn. w takiej ilości, w jakiej będą jej potrzebowali i w placówkach, które oni sami wybiorą. Z domowego budżetu rodziny, które mają w domu osobę ze znacznym stopniem niepełnosprawności, nie muszą już wydawać ani złotówki, aby rehabilitować swoich podopiecznych - podkreśliła Kopcińska podczas wizyty w Żninie. 


Rzeczniczka rządu zauważyła, że w projekcie rządowym są także zapisy umożliwiające korzystanie bez kolejek z usług aptek, lekarzy specjalistów, a co istotne, także bez skierowań do tych specjalistów. Wskazała także, że rodziny nie będą już miały limitu 90 pieluchomajtek, który obowiązywał dotychczas i generował duże koszty dla rodzinnych budżetów.

To jest spełnienie postulatów - także tych osób, które były w Sejmie parę lat wcześniej, kiedy Prawo i Sprawiedliwość je wspierało. Wcześniejszy - przyjęty w czwartek projekt podnoszący rentę socjalną do renty minimalnej, to spełnienie drugiego postulatu, z którym panie przebywające obecnie w Sejmie do niego weszły - zauważyła Kopcińska. 


(mn)