Samolot Tu-154, który wczoraj miał awarię w Mongolii podczas wizyty prezydenta Kaczyńskiego, jest już naprawiony. Testy na ziemi wskazują, że jest sprawny. Jutro rano nastąpi wymagany procedurą oblot - poinformował podpułkownik Wiesław Grzegorzewski, rzecznik Sił Powietrznych RP.

We wtorek w stolicy Mongolii, Ułan Bator okazało się, że w rządowym samolocie zepsuł się sensor systemu synchronizacji położenia i przemieszczenia tzw. klap przyskrzydłowych. Z tego powodu Lech Kaczyński nie odleciał zgodnie z planem do Japonii. Po kilku godzinach jego kancelaria wyczarterowała na miejscu samolot, którym prezydent ze swoją delegacją i dziennikarzami dotarł do Japonii. Rządowa maszyna została w Ułan Bator.

Kaczyński ma w planach jeszcze wizytę w Korei Południowej. Jak mówił prezydencki minister Michał Kamiński, jeśli naprawa Tu-154 będzie trwała odpowiednio krótko, to samolot poleci po prezydenta. Jeśli nie, Kancelaria Prezydenta na każdy odcinek lotu będzie czarterować kolejne samoloty. Premier Donald Tusk zapowiedział nadzwyczajne przyspieszenie procedury zakupu nowego rządowego samolotu.