Budżet państwa zalega rocznie gminie Kraków 400 milionów złotych. Chodzi m.in. o pieniądze, które powinny być przekazana na subwencje oświatowe czy pomoc społeczną. Prezydent miasta Jacek Majchrowski rozważa złożenie pozwów sądowych w tej sprawie.

Prezydent zwraca uwagę, że ponad dwie trzecie środków w budżecie to dotacje i subwencje od państwa. "Szukamy oszczędności w wydatkach bieżących, ale są też działy, w których wydatki wzrastają, np. oświata i pomoc społeczna" - zaznacza prezydent.

Samorządowcy rozważają pozwanie rządu do sądu.Niestety ustawy są tak skonstruowane, że uniemożliwiają taką możliwość, ale przymierzamy się do tego, cały czas trwają analizy - mówi Majchrowski. Prezydent nie precyzuje, czy chodzi o pozwy cywilne.

W przyszłym roku dochody Krakowa mają wynieść 3 mld 505 mln zł, a wydatki - 40 milionów więcej.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w 2012 r. realizowane będą tylko inwestycje współfinansowane z pieniędzy unijnych i te, na które podpisano już umowy.

W 2012 r. pieniędzy na inwestycje ma być mniej niż obecnie - 470 mln zł. Wśród zadań strategicznych zapisano m.in. budowę Centrum Kongresowego, budowę linii tramwajowej na Kampus UJ i modernizację stadionu Wisły. Wiele z zapisanych zadań zostało już wykonanych - jak modernizacja stadionu Cracovii czy rozbudowa Ronda Ofiar Katynia, ale trzeba jeszcze za nie zapłacić.

Władze miasta założyły, że niewielki wzrost dochodów uda się osiągnąć m.in. dzięki nieco większym wpływom z podatku PIT, ale mieszkańcy powinni się także liczyć z podwyżkami cen biletów MPK i podatków od nieruchomości. Podwyżki mogą wynieść kilka procent.

Przywrócona ma być opłata za posiadanie psów.

Zadłużenie miasta w przyszłym roku nie przekroczy dopuszczalnych 60 proc.

Warto dodać, że na Krakowie ciąży poza tym obowiązek płacenia tzw. "janosikowego", czyli środków, które do budżetu państwa przekazują najbogatsze samorządy na rzecz pozostałych. W 2012 r. będzie to 61 mln zł.