Jakubowska, Czarzasty, Nikolski, Kwiatkowski. To liderzy, aktywiści lewicy, którzy prowadzili intensywny kontakt telefoniczny między sobą tuż przed i tuż po propozycji, jaką złożył w imieniu ludzi "trzymających władzę" Lew Rywin szefom Agory.

Gdy Rywin chadzał do Agory, ludzie władzy wciąż telefonowali - podało wczoraj "Życie Warszawy", które dotarło do billingów rozmów z lipca ubiegłego roku między osobami najbardziej zainteresowanymi nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Gazeta podała, że sensacyjnie prezentują się połączenia Włodzimierza Czarzastego, sekretarza KRRiT.

Członek sejmowej komisji śledczej Zbigniew Ziobro – ten sam, którego wnioski o oficjalne ujawnienie opublikowanych billingów komisja odrzuciła – nie kryje zaskoczenia: Nie spodziewałem się takiej intensywności rozmów między tymi osobami właśnie w czasie składania oferty korupcyjnej przez Lwa Rywina - mówi poseł PiS. Ziobro mówi, że nasilona częstotliwość kontaktów Aleksandry Jakubowskiej, Włodzimierza Czarzastego, Roberta Kwiatkowskiego i Lecha Nikolskiego potwierdza, że trzeba to zbadać.

Sama minister Jakubowska potwierdziła, że bardzo wiele osób dzwoniło do niej w owym „gorącym” okresie. Dodała, że wówczas zajmowała się autopoprawką rządu do projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Jakubowska była wtedy wiceministrem kultury. Dzwonili do mnie zarówno prezes TVP pan Kwiatkowski, jak i sekretarz KRRiT pan Czarzasty, dzwoniła pani Rapaczyńska, pan Walter, pan Solorz, więc moje biilingi są bardzo interesujące pod tym względem - mówi Jakubowska.

Dziennikarze pytali, czy Jakubowska nie jest zdziwiona tym, że Czarzasty, tak często dzwonił do Nikolskiego (wówczas szefa gabinetu politycznego premiera). Sekretarz Krajowej Rady być może miał jakieś interesy do szefa gabinetu politycznego - odparła. Według posła Ziobry billingi dowodzą, że należało je badać. Oczywiście niczego nie przesądzam, ale jest to pewna poszlaka, która musi być badana. Moje wątpliwości urosły - twierdzi.

foto RMF

07:25