Przed sądem stanął dzisiaj morderca 15-letniej Eweliny z okolic Pasłęka. W maju ubiegłego roku dziewczyna została zgwałcona i uduszona. Później zbezczeszczono jej zwłoki. Następnego dnia policjanci zatrzymali podejrzanego. Doszło jednak do pomyłki, bo wytypowano niewłaściwą osobę.

Do zbrodni doszło pod koniec maja ubiegłego roku. Dziewczyna wracała od koleżanki leśną drogą. Gdy nie dotarła do domu, jej rodzina rozpoczęła poszukiwania. Ciało znaleziono niedaleko drogi. Jak wykazała sekcja zwłok, 15-latka została zgwałcona i uduszona, a jej zwłoki zbezczeszczono.

Zatrzymano niewłaściwego mężczyznę

Policjanci bardzo szybko zatrzymali podejrzanego. 64-letni Bronisław G. podczas pierwszego przesłuchania przyznał się do zgwałcenia i zamordowania nastolatki, ale nie do zbezczeszczenia zwłok. Choć bardzo szybko wycofał się ze swoich zeznań, usłyszał prokuratorskie zarzuty i trafił do aresztu. Kiedy z niego wyszedł, poskarżył się, że policjanci podczas pierwszego przesłuchania pobili go i w ten sposób wymusili przyznanie się do winy. W tej sprawie toczy się teraz oddzielne postępowanie, choć początkowo prokuratura w Ostródzie nie zamierzała wszczynać śledztwa w tej sprawie.

Badania DNA pozwoliły ustalić prawdziwego sprawcę

Równolegle do przesłuchań Bronisława G. trwały badania śladów DNA znalezionych na miejscu zbrodni. Biegli porównywali je z materiałem genetycznym pobranym od mieszkających w okolicy mężczyzn. Właśnie te testy pod koniec września pozwoliły ustalić prawdziwego sprawcę zbrodni. 58-latek przyznał się do wszystkich zarzutów. Grozi mu dożywocie.