Do 18 kwietnia Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa odroczył rozpoczęcie procesu ws. oskarżonych o brutalne pobicie b. wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka. To już trzecia zmiana terminu pierwszej rozprawy w tej sprawie ze względu na niestawiennictwo oskarżonych.

W środę przed warszawskim sądem nie stawiło się dwóch z czterech oskarżonych w tej sprawie - Jacek W. i Krzysztof An.

W ocenie pełnomocnika poszkodowanego mec. Jerzego Naumanna, powtórna nieobecność oskarżonych może być strategią umyślnego przeciągania procesu w celu zniechęcenia Wojciecha Kwaśniaka i mediów.

W środę przed sądem obrońca Jacka W. mec. Marcin Zalcman złożył wniosek o odroczenie rozprawy ze względu na zły stan zdrowia oskarżonego. Natomiast Krzysztof An. nie przybył na rozprawę, ponieważ przebywa w areszcie w Niemczech w związku z inną sprawą.

W konsekwencji sędzia Edyta Snastin postanowiła odroczyć rozprawę do 18 kwietnia. "Sąd otrzymał zaświadczenie od lekarza sądowego ws. stanu zdrowia oskarżonego Jacka W. Wynika z niego, że oskarżony jest niezdolny do udziału w postępowaniu do dwóch tygodni" - zaznaczyła sędzią.

Jak wyjaśnił po wyjściu z sali obrońca Jacka W., "oskarżony jest chory, w niedyspozycji, wobec czego poprosił sąd o odroczenie dzisiejszego terminu rozprawy w oparciu o zaświadczenie lekarza sądowego, który potwierdza, że nie jest on w stanie uczestniczyć w rozprawie w dniu dzisiejszym".

Z kolei pełnomocnik b. wiceszefa KNF mec. Jerzy Naumann powiedział, że "wobec zaświadczenia przedstawionego przez obrońcę Jacka W. sąd miał związane ręce i mógł tylko odroczyć rozprawę". "Nie chcę nazywać tego wodzeniem sądu za nos, ale opinia publiczna może tak odbierać te zwody, które są w tej sprawie realizowane jako umyślne przeciąganie procesu, jako strategię na zniechęcenie pana Kwaśniaka".

W sprawie tej oskarżeni zostali: członek rady nadzorczej SKOK Wołomin Piotr P., który miał zlecić pobicie Kwaśniaka, Krzysztof A. ps. "Twardy", który miał dokonać napaści na b. wiceszefa KNF, Krzysztof An. ps. "Brzydki Krzysiek", który miał być pośrednikiem między zleceniodawcą i sprawcą pobicia oraz Jacek W., któremu zarzucono współudział w ataku.

W maju 2014 r. Wojciech Kwaśniak, który jako wiceszef KNF nadzorował kontrolę w SKOK Wołomin, padł ofiarą brutalnego ataku. Miał on zostać "brutalnie pobity przed swoim domem w warszawskim Wilanowie przez bandytę, który wcześniej w więzieniu spędził 25 lat", a bandytę wynająć miał członek rady nadzorczej SKOK Wołomin.

Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie w maju 2014 r. Natomiast akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w październiku 2015 r. Proces w tej sprawie ruszył przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Mokotowa jeszcze w 2015 r. Jednak w listopadzie 2017 r. sędzia prowadząca sprawę poszła na urlop macierzyński.

Proces musi zatem ruszyć od nowa. Pierwotnie miał się on ponownie rozpocząć w styczniu, a następnie w marcu. Jednak rozprawy zostały odroczone z powodu m.in. aresztowania w innej sprawie jednego z oskarżonych.