Już dziś rozmowy ostatniej szansy między kontrolerami ruchu lotniczego a władzami Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej - to od nich zależy, czy po 10 lipca może dojść do zamknięcia nieba nad Polską.

Spotkanie to efekt zapowiedzi kontrolerów, którzy oskarżyli PAŻP o niedotrzymanie uzgodnień zawartych w majowym porozumieniu kończącym konflikt. 

Bezpośrednią przyczyną protestu kontrolerów są ostatnie przypadki powrotu do jednoosobowej obsady stanowisk. Przypomnijmy, takie rozwiązanie miało być stosowane tylko w nadzwyczajnych i nieprzewidzianych sytuacjach. 

Majowe porozumienie czeka teraz na akceptację wszystkich związków zawodowych agencji. Jednocześnie trwają też uzgodnienia w nieujętych w nim sprawach. I właśnie w tych kwestiach, według kontrolerów, władze PAŻP nie zgadzają się na zapisy kodeksu etyki chroniące tzw. "sygnalistów" i zwalczające mobbing. Chodzi także o przesunięcie najstarszych pracowników na stanowiska trenerów i związane z inflacją wyrównanie płac.

Zwołane na godzinę 13 spotkanie to wynik wzrostu napięcia związanego z tymi właśnie rozmowami; za dwa tygodnie upływa czas na podjęcie decyzji, czy kontrolerzy przyjmą nowe warunki pracy, czy z niej odejdą. Jeśli to drugie - od 11 lipca Polskę czeka paraliż komunikacji lotniczej.

Opracowanie: