Nie ma żadnego konfliktu między PiS i Solidarną Polską, jesteśmy jedną drużyną; dowód na to, że jesteśmy jednomyślni, daliśmy podczas głosowania przy reformie wymiaru sprawiedliwości - powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

Nie ma żadnego konfliktu między PiS i Solidarną Polską, jesteśmy jedną drużyną; dowód na to, że jesteśmy jednomyślni, daliśmy podczas głosowania przy reformie wymiaru sprawiedliwości - powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Beata Mazurek /Marcin Obara /PAP

Mazurek była proszona przez dziennikarzy w Sejmie o ocenę wywiadu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry dla tygodnika "Sieci". Nie ma znaczenia, czy wywiad mi się podobał, czy nie, zapewne wielu osobom się spodobał, wielu osobom się nie spodobał - zaznaczyła.

Minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla tygodnika "Sieci" ocenił, że podwójne weto prezydenta Andrzeja Dudy "to był smutny dzień dla tych wszystkich Polaków, którzy liczyli na rzeczywistą zmianę w wymiarze sprawiedliwości". Jego zdaniem decyzja prezydenta utrudnia realizację zobowiązań złożonych w kampanii wyborczej.

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski - odnosząc się do wywiadu Ziobry - powiedział PAP, że byłoby dobrze, gdyby głos w sprawie działań prezydenta zabrała premier Beata Szydło w związku z rozdźwiękiem między dwiema partiami tworzącymi rząd: PiS i Solidarną Polską. Jak ocenił, słowa ministra sprawiedliwości stoją w kontrze do słów prezesa PiS.

Najważniejsze jest to, że inicjatywę - jeśli chodzi o zmiany legislacyjne i reformę wymiaru sprawiedliwości - podjął prezydent, (to) na nim spoczywa ta odpowiedzialność i bez względu na to, co kto mówi, nie będę tego komentowała, tylko czekam na propozycję pana prezydenta. Jeśli one będą, będziemy się do nich odnosić - powiedziała Mazurek.

Pytana, czy zgadza się z ministrem Szczerskim, że premier Szydło powinna zabrać głos w tej sprawie, Mazurek powiedziała: Jeśli ktokolwiek miałby zabrać głos, to albo minister Ziobro, albo pan prezydent, bądź jego rzecznik, natomiast nie pani premier. Wszyscy - jeśli chodzi o PiS - zagłosowaliśmy za reformą sprawiedliwości, więc nie bardzo rozumiem, czemu miałaby służyć wypowiedź pani premier akurat w tym kontekście.

Podkreśliła, że - wbrew temu, co próbuje się zarzucać politykom PiS - w Polsce jest demokracja. W demokracji każdy ma prawo wypowiadać swoje myśli - zaznaczyła rzecznik PiS.

Pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską nie ma żadnego konfliktu, jeśli minister Szczerski uważa inaczej, to powinien się zwrócić do ministra Ziobry o wyjaśnienie, tego, co miał na myśli, albo sam przekazać to, co myślał, mówiąc o konflikcie. Dowód na to, że jesteśmy jednomyślni daliśmy podczas głosowania przy reformie wymiaru sprawiedliwości - powiedziała Mazurek. Jak dodała, "jesteśmy jedną drużyną i trzymamy się razem".

Podkreśliła też, że PiS i prezydent są zgodni, że wymiar sprawiedliwości trzeba reformować.

Szczerski: Premier powinna zabrać głos w związku z rozdźwiękiem między PiS a partią Ziobry

Byłoby dobrze, gdyby głos w sprawie działań prezydenta zabrała premier Beata Szydło w związku z rozdźwiękiem między dwiema partiami tworzącymi rząd: PiS i Solidarną Polską - powiedział PAP szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Jak ocenił, słowa ministra sprawiedliwości stoją w kontrze do słów prezesa PiS.

Po wywiadzie, jakiego udzielił minister Ziobro byłoby dobrze, gdyby głos zabrała pani premier Beata Szydło. Między Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską - dwiema partiami, które tworzą trzon obozu rządzącego - jest wyraźny rozdźwięk, jeśli chodzi o wnioski wyciągane wobec decyzji pana prezydenta- powiedział PAP Szczerski.

Jak przypomniał, w niedawnym wywiadzie dla TV Trwam prezes PiS Jarosław Kaczyński wyraźnie mówił o współpracy na rzecz odzyskania spójności i jedności środowiska politycznego dobrej zmiany. Natomiast dzisiaj pan minister Ziobro postawił się w kontrze do pana prezesa Kaczyńskiego, nie studząc emocji, a dodatkowo je podnosząc - podkreślił szef gabinetu prezydenta.

O ile pan prezes Kaczyński nie jest zwierzchnikiem ministra Ziobry i nie może mieć na niego wpływu, o tyle pani premier w ramach rządu taki wpływ już ma- podkreślił. Według niego jej głos rozstrzygałby i uspójniał stanowisko rządu i całego środowiska politycznego.

(az)