Komornik ogłosił licytację respiratorów przejętych od firmy E&K - dowiedzieli się dziennikarze RMF FM. Chodzi o urządzenia zajęte kilka miesięcy temu na warszawskim Lotnisku Chopina. Pieniądze z ich sprzedaży mają pokryć pozostałą część długu spółki należącej do handlarza bronią, który nie wywiązał się z umowy na dostarczenie urządzeń.

Licytacja, planowana na 21 września w w Magazynie Czasowego Składowania przy ul. Wirażowej w Warszawie, obejmuje 418 respiratorów, które zostały wyprodukowane do użytku poza Unią Europejską i nie mają gwarancji producenta. Cena wywoławcza każdego z nich to 30 tysięcy złotych.

Do tej pory Ministerstwo Zdrowia zajęło 25 milionów złotych na kontach dostawcy. Pozostało drugie tyle, które ma być pokryte z pieniędzy uzyskanych właśnie ze sprzedaży respiratorów.

Jak widać, Ministerstwo Zdrowia skutecznie odzyskuje należności od kontrahenta. Całość postępowania jest prowadzona w sposób przejrzysty, a każda pozyskana kwota podawana do publicznej wiadomości - powiedział Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

200 respiratorów z zamówionych ponad 1200

Firma E&K należąca do handlarza bronią w 2020 r. podpisała z MZ umowę na dostawę respiratorów, jednak nie wywiązała się w całości z kontraktu - dostarczyła 200 sztuk respiratorów z zamówionych ponad 1200 sztuk.

W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju, resort odstąpił od umowy i otrzymał zwrot przedpłaconych pieniędzy w kwocie ponad 14 mln euro. Na firmę nałożono też kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.

Śledztwo umorzone

W lipcu warszawska Prokuratura Okręgowa umorzyła śledztwo w sprawie zakupu maseczek i respiratorów. Dotyczyło ono zakupu bezużytecznych maseczek ochronnych za 5 milionów złotych od znajomego ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego oraz zakupu respiratorów od firmy E&K z Lublina.

Według prokuratury, przy zakupie maseczek nie doszło do przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy. Ten zakup od prywatnego oferenta odbył się - jak przekonują śledczy - zgodnie z procedurą i wybrano ofertę najkorzystniejszą cenowo.

"Pozostałe wątki sprawy m.in. dotyczące doprowadzenia Ministerstwa Zdrowia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w związku z zakupem maseczek, czy podrobienia dokumentacji w postaci certyfikatów, są przedmiotem odrębnego postępowania, które jest kontynuowane" - dodaje prokuratura.

Jeśli natomiast chodzi o respiratory od firmy handlarza bronią, wykazano zgodność procedury z ustawą dotyczącą zwalczania epidemii koronawirusa i zaleceniami Komisji Europejskiej. W momencie podpisania umowy nie istniały żadne okoliczności, które podważały zaufanie do oferenta. MZ walczy teraz o odzyskanie kwoty przekazanej firmie E&K za te urządzenia.



Opracowanie: