Zbigniew Religa przesłuchany przez prokuraturę. Byłego ministra zdrowia pytano o okoliczności wpisania iwabradyny na listę leków refundowanych - ustalili reporterzy śledczy RMF FM Roman Osica i Marek Balawajder. Przesłuchanie ze względu na zły stan zdrowia ministra przeprowadzono w jego domu.

Kłopoty w sprawie iwabradyny może mieć zastępca Religi w rządzie PiS Bolesław Piecha, który spotykał się z przedstawicielami producenta leku. Religa jako minister zdrowia ostatecznie zatwierdzał listę leków refundowanych, a iwabradyna znalazła się na niej kilka godzin po wizycie, jaką wiceministrowi Piesze złożyli przedstawiciele producenta leku. Religa musiał więc wiedzieć, w jaki sposób Piecha argumentował dopisanie do listy iwabradyny, czyli zmianę wcześniejszych decyzji. Były minister może mieć także wiedzę na temat innych spotkań Piechy z firmami farmaceutycznymi.

Toczące się od marca tego roku śledztwo dotyczy domniemanej korupcji. Według ustaleń reporterów RMF FM, to właśnie Piecha znalazł się w kręgu podejrzanych, a Religa jest jednym z trzech kluczowych świadków. Jego zeznania mogą pogrążyć byłego kolegę z rządu, dlatego śledczy zdecydowali się na przesłuchanie pomimo ciężkiego stanu zdrowia ministra.

Niewykluczone również, że za kilka tygodni prokuratura wystąpi do Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu Piesze. Zarzut miałby dotyczyć załatwienia synowi wiceministra mieszkania przez jednego z krakowskich biznesmenów. Według wiedzy reporterów RMF FM, prokuratura dysponuje zapisami podsłuchów, które jednoznacznie obciążają Piechę. Kilka miesięcy po załatwieniu mieszkania iwabradyna znalazła się na liście leków refundowanych.

Dwa tygodnie temu minister zdrowia Ewa Kopacz skreśliła iwabradynę z listy leków refundowanych ze względu na jej wysoką cenę i niską skuteczność.