Pod koniec miesiąca poznamy zawartość nowej listy leków refundowanych – dowiedziała się reporterka RMF FM. To pierwsze zestawienie, które przygotowała minister zdrowia Ewa Kopacz. Dokument budzi jednak kontrowersje.

Według informacji Kamili Biedrzyckiej, na liście pozostanie iwabradyna. Ten specyfik kardiologiczny umieścił na liście były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha, co ściągnęło na niego podejrzenia o związki z farmaceutycznymi lobbystami. Z listy znikną również niektóre leki onkologiczne, które, zdaniem resortu, są drogie i nieskuteczne. Zdaniem ekspertów, na liście znajdzie się zbyt mało leków innowacyjnych.

Nowa lista ma też pewne plusy. Została bowiem zbudowana na bazie kryteriów, które mają wyeliminować dowolność ministra w decydowaniu, który lek ostatecznie znajdzie się w zestawieniu. Oznacza to, że jeśli uzyska on negatywną rekomendację, to resort zdrowia po prostu nie będzie mógł go na listę wpisać, a do tej pory miał takie prawo.

Oprócz tego ministerstwo pracuje nad nową ustawą, która ma uporządkować wszystkie kwestie dotyczące refundacji – od kryteriów po sposób wyceny leków. W maju ustawa ma trafić na biurko premiera.