"16 pociągów notuje opóźnienia przekraczające 2 godziny, a rekordzista - pociąg "Wiking" relacji Katowice-Szczecin - ma ponad 18 godzin opóźnienia" - poinformował rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec. Kolejarze przez cały dzień zmagają się z oblodzeniem sieci trakcyjnej w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego i na odchodzących z tego miasta liniach kolejowych w kierunkach Grabowna, Jarocina i Zduńskiej Woli.

Nadal przeciągamy tam pociągi lokomotywami spalinowymi - powiedział Siemieniec. Zdecydowanie sytuacja w tej okolicy jest najtrudniejsza, szlaki w pozostałych częściach kraju są przejezdne - dodał.

Czasowe utrudnienia były także na linii Wrocław - Poznań, gdzie także doszło do awarii sieci trakcyjnej, ale o 14:30 kolejarze ją usunęli i pociągi kursują już normalnie. Awaria spowodowała opóźnienia pięciu pociągów od 70 do 180 minut. Z 10-godzinnym opóźnieniem dojechali do Gdyni pasażerowie, którzy jeszcze wczoraj rozpoczęli podróż pociągiem "Rozewie". Po drodze z Wrocławia i Jeleniej Góry musieli się przesiadać aż cztery razy.

Dziś około godziny 16 opóźnienia przekraczające 120 minut miało 16 pociągów, a 35 było spóźnionych o więcej niż godzinę. Najbardziej opóźniony był pociąg TLK "Wiking", który miał 18 godzin i 9 minut opóźnienia. Na trasie pociąg dwa razy trafił na zwalone drzewo, raz na przepaloną sieć trakcyjną, trzeba było też wymienić lokomotywę, stąd to opóźnienie - wyjaśnił rzecznik. 59 pociągów regionalnych zostało odwołanych.

Przy usuwaniu awarii pracuje 59 lokomotyw - 44 spalinowe i 15 elektrycznych oraz 20 pociągów sieciowych. Dodatkowo, jak informują kolejarze, w stałej gotowości znajduje się 176 zespołów technicznych do szybkiego usuwania awarii i usterek.

(mal)