Platforma Obywatelska nic sobie nie robi z krytycznego raportu Najwyższej Izby Kontroli. Komisja finansów pod kierownictwem Zbigniewa Chlebowskiego zaaprobowała wykonanie budżetu przez rząd. Jedyne nieprawidłowości, na które zwróciła uwagę, to te z Kancelarii Prezydenta. Zdaniem opozycji to darmowa kampania wyborcza Donalda Tuska.

Co ciekawe, uchwała oparta została na informacji NIK-u, który wytknął rządowi błędy w prawie 40 działaniach budżetowych, a jeden z nich – służbę zdrowia – zaopiniowała negatywnie. Jednak o tym w ustawie nie znalazło się ani jedno słowo.

To oczywista – chciałoby się powiedzieć – polityczna hucpa. Do czego służy w takim razie ta uchwała absolutoryjna? Czy to jest reklamówka wyborcza PO za pieniądze podatników? - pytała Aleksandra Natalli-Świat z PiS.

Zdaniem Krystyny Skowrońskiej z PO uchwała jest rzetelną oceną wykonania budżetu. To, że NIK wskazywał również inne nieprawidłowości, a to informacja owej instytucji miała być podstawą uchwały, trudno. Demokracja i ocena parlamentu jest oceną odrębną. Najwyższa Izba Kontroli jako instytucja badająca budżety ma prawo do własnego zdania - stwierdziła.

Podążając taką logiką możemy za chwilę dowiedzieć się, że mamy w tej chwili styczeń.