Po 10 latach nieprzerwanego wzrostu, Stany Zjednoczone znalazły się "objęciach" recesji - tak uznali eksperci Narodowego Biura Badań Ekonomicznych, pozarządowego komitetu zajmującego się analizowaniem cykli gospodarczych. Recesja to mniejsza aktywność gospodarki - coraz mniej pieniędzy na inwestycje i coraz bardziej ograniczona konsumpcja.

Według nowojorskiego Instytutu Badań nad Cyklami Gospodarczymi ostatnie jednoczesne kurczenie się największych gospodarek świata - niemieckiej, japońskiej i amerykańskiej - przypadło na rok 1973. Było spowodowane zwyżką cen ropy naftowej. W Stanach Zjednoczonych recesja trwała wówczas 16 miesięcy, w Niemczech prawie dwa lata. Ale do obecnej, kiepskiej kondycji gospodarki przyczyniły się także zamachy na Amerykę z 11 września. Taką opinię potwierdza także Dariusz Rosati z Rady Polityki Pieniężnej:

Polski, na szczęście amerykańska recesja nie powinna dotknąć bezpośrednio – bardzo mało eksportujemy do USA, około 3 – 4 procent ogółu towarów sprzedawanych za granicę. Pośrednie skutki, niestety jednak odczujemy – recesja w Ameryce będzie miała wpływ na rynek unijny, silnie związany z gospodarką Ameryki. Teraz ekonomiści boją się efektu domina – recesja w USA może zaszkodzić gospodarce Unii Europejskiej i Japonii.

Amerykańska gospodarka - lokomotywa mająca ciągnąć światową koniunkturę - ma problemy od 10 miesięcy. W Niemczech tymczasem, źle wyglądają wskaźniki szczególnie w drugim kwartale tego roku. Japończycy odnotowali już po raz trzeci w ciągu niecałej dekady ujemny wzrost gospodarczy. W innych krajach też nie jest za wesoło - Azjatycki Tygrys, Singapur już drugi kwartał z rzędu wykazuje dwucyfrowy spadek produkcji. Ekonomiczne bolączki Argentyny okazały się zaraźliwe dla Brazylii. Spadek tempa wzrostu w Stanach Zjednoczonych nie pozostał bez wpływu na sąsiednie państwa - Kanadę i Meksyk. Obecne spowolnienie światowej gospodarki to efekt tego co zdarzyło się pod koniec lat 90. Firmy sektora technologicznego i telekomunikacyjnego nadmiernie zapożyczyły się i ponad miarę urosły. Amerykanie podkreślają - lepsza jednak powtórka z recesji ojca (z lat 70.)niż z Wielkiego Krachu dziadka (lata 30.)

Foto: Archiwum RMF

08:10