Nie lekarz czy nawet pielęgniarka, a recepcjonista będzie wkrótce przyjmował pacjentów szpitala w Zambrowie w Podlaskiem. To właśnie on będzie ustalał, jakiego lekarza ewentualnie wezwać.

Recepcjonista o pojawieniu się pacjenta ma powiadamiać pielęgniarkę i lekarza dyżurnego. Jednak oczekiwanie na nadejście kogoś kompetentnego może trochę potrwać – wszak lekarze będą musieli przebyć długie korytarze i schody.

- Ja sobie szpitala bez izby przyjęć nie wyobrażam - mówi jedna z pacjentek, której dziś jeszcze na izbie przyjęć pomocy udzieliły pielęgniarki. Już wkrótce ma się to jednak zmienić.

Dyrektor szpitala odpiera zarzuty i twierdzi, że takie rozwiązanie nie zagraża życiu i zdrowiu pacjentów. Jego zdaniem bowiem, skrajne przypadki zdarzają się rzadko, a likwidacja izby przyjęć pozwoli placówce zaoszczędzić około 6 tysięcy złotych miesięcznie.