Trzy zarzuty oszustwa postawiono mężczyźnie, który w hipermarketach w Łodzi i Sieradzu przeklejał kody kreskowe z tańszych produktów na droższe. Policjantom tłumaczył, że chciał sobie zrekompensować zaniżoną z powodu pandemii premię. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.

"Dyżurny policji w Łodzi, 23 maja około godziny 18.00, otrzymał zgłoszenie o ujęciu przez pracownika ochrony mężczyzny przyłapanego na oszustwie. W hipermarkecie przy ul. Pabianickiej sprawca miał odrywać z towaru metkę i przyklejać na nim kod kreskowy z innego, tańszego produktu. Jak wyjaśnił pracownik sklepu, ten sam mężczyzna przyszedł do sklepu rano i pozamieniał kody kreskowe, natomiast po południu pojawił się ponownie i próbował dokonać zakupu towaru po zaniżonej cenie" - poinformowała w poniedziałek Izabela Sobczyk z łódzkiej komendy miejskiej.

Śledczy ustalili, że mężczyzna mógł dokonać także innych przestępstw, jego wygląd odpowiadał bowiem rysopisowi sprawcy, który dopuścił się podobnego oszustwa w innym łódzkim hipermarkecie oraz w Sieradzu. Przeszukano jego zaparkowany w pobliżu marketu samochód oraz mieszkanie. W aucie znaleziono dwie wiertarki, a w miejscu zamieszkania sprzęt ogrodniczy o wartości 8 tys. zł, także pochodzący z przestępstwa.

"Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył funkcjonariuszom, że w ten sposób próbował zrekompensować sobie zaniżoną według jego oceny premię, która przed pandemią była o wiele wyższa. Zostały mu postawione trzy zarzuty oszustwa. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności" - dodała Sobczyk.